Impreza udała się na 120 procent! Tak twierdzą nie tylko jej organizatorzy, ale – co najważniejsze – uczestnicy XVIII Festiwalu Piosenki i Form Twórczych Osób Niepełnosprawnych w Podolanach. Dopisała nawet pogoda – jeśli padało, to w przerwie między występami, a upał przeplatał się z chłodniejszymi chwilami. Najgoręcej było w trakcie występów eliminacyjnych, w drugim dniu artystycznego spotkania, 24 czerwca. I nie chodziło tylko o aurę, ale o zapał i temperament, jaki prezentowali artyści na scenie.
Podolańska impreza, po rocznej przerwie spowodowanej pandemią, odrodziła się w nieco zmienionej wersji. Po ponad 20 latach, a tyle już minęło od jej narodzin, trzeba było ją nieco odświeżyć, bo świat też nie stoi w miejscu.
– To powinno być spotkanie głównie dla niepełnosprawnych artystów, oni są jego bohaterami. Forma festynu, na który przyjeżdżali mieszkańcy całej okolicy, a nawet Krakowa, już nie jest tak atrakcyjna jak dawniej, bo wiele tego rodzaju imprez organizują teraz sołectwa, szkoły, parafie… – uważa wójt Zbigniew Wojas, pomysłodawca festiwalu, organizowanego od początku przez Fundację Osób Niepełnosprawnych w Podolanach, której był założycielem i prezesem. Najpierw występy odbywały się w ramach festynu Promyk Nadziei, od roku 2000 był już „samodzielny”, aczkolwiek brało w nim udział po kilka grup, ale już w 2003 stał się festiwalem międzynarodowym z udziałem artystów z Polski, Bułgarii, Ukrainy, Słowacji, Węgier. Gwiazdami wieczoru bywali znakomici artyści, a przez podolańskie błonia przewijały się tysiące ludzi.
W tym roku publicznością byli głównie sami uczestnicy. Ze względu na wiszącą jak miecz Damoklesa zarazę, trzeba było ograniczyć liczbę widzów. By zrobić to bezboleśnie, imprezę zaplanowano na środek tygodnia, chociaż oczywiście każdy, kto miał ochotę przyjść, by posłuchać i zobaczyć występy i bawić się wspólnie z uczestnikami festiwalu, był mile widziany.
Tegoroczna impreza była więc nieco skromniejsza niż zwykle, ale też łatwiejsza do przeprowadzenia – jak zwykle jej przygotowaniem zajmowali się głównie zaprawieni w bojach terapeuci z Warsztatów Terapii Zajęciowej w Podolanach. Aby tradycji stało się zadość, pomagały też panie z KGW w Kunicach, które przygotowały ponad 200 porcji obiadowych dla wygłodniałych uczestników festiwalu. Atrakcją były również warsztaty pieczenia podpłomyka z cebulą, prowadzone przez panie z KGW Pierzchów. Uczestnikom bardzo smakowało wspólne dzieło. Organizatorów wspomagali też – harcerze z Marszowic i wolontariuszki z Centrum Wolontariatu w Podolanach.
– Przyjechało 18 grup z województw: małopolskiego, śląskiego, świętokrzyskiego i podkarpackiego – wylicza prezes FON Piotr Cabajewski. – Pierwszy dzień większość spędziła na wycieczce w Krakowie. Goście byli nią szczerze zachwyceni.
Ich występami zachwycano się natomiast w drugi dzień imprezy; prezentacje na scenie trwały od godz. 11 do późnego popołudnia. Spotkanie prowadziła aktorka teatru Śląskiego Alina Chechelska-Płoskonka.
– Uderzyła mnie ogromna radość uczestników. Zarażali optymizmem, porywali do tańca… Imponująca była różnorodność występów i piękne stroje, które sami przygotowywali – mówi zasiadająca w jury Wioleta Chmiela, dyrektor Centrum Kultury w Gdowie. Inny z jurorów, Janusz Gajec (muzyk), podkreśla, że grupy, mimo iż miały na przygotowania niewiele czasu, spisały się fantastycznie. Ten optymizm, radość życia i szczęście płynące ze spotkania po długiej przerwie trudno było przeoczyć. Dostrzegły je także siostry z gdowskiego Caritasu, które czuwały nad zdrowiem uczestników imprezy. Na szczęście ich pomoc nie była potrzebna.
Jury, któremu przewodniczyła teatrolog, Edyta Trojańska-Urbanik z UG Gdów wybrało laureatów i nagrodziło ich Statuetkami Podolańskimi. Pierwsze miejsce w kategorii wokalnej i wokalno-instrumentalnej zdobyły Warsztaty Terapii Zajęciowej z Brzeska, drugie – z Dębicy, a trzecie – z Tarnowa. Wyróżnienia przyznano także WTZ z Krakowa na os. Wandy. W kategorii widowiskowej pierwszą nagrodę zdobył Wojewódzki Dom Kultury w Kielcach, drugą – WTZ w Woli Rzędzińskiej, trzecią – w Korytnikach. Wyróżnienie przypadło „Pszczółkom” z Częstochowy. Za najlepsze wrażenia artystyczne nagrodzono Maskami Podolańskimi grupę z krakowskiego Stowarzyszenia Rodziców i Przyjaciół Osób Niepełnosprawnych z Zespołem Downa „Tęcza” a za kostiumy i dekoracje Środowiskowy Dom Samopomocy w Muchówce. Laureaci wystąpili na piątkowej gali, przed którą wręczono im nagrody. Swój spektakl zaprezentowali też gospodarze imprezy – Podolanie.
Współzawodnictwu na scenie towarzyszyły i inne atrakcje, m.in. udostępniony przez mieszkającego po sąsiedzku Leszka Mańkowskiego wielki balon, z którego można było patrzyć na Podolany z góry. Wiele radości sprawiły uczestnikom zabawy i konkursy, występy zespołów Tequila Band i Kordian, czy wieczorny „teatr ognia”. Imprezę dofinansowała gmina Gdów, Starostwo Powiatowe w Wieliczce, PFRON oraz lokalni sponsorzy.
Barbara Rotter-Stankiewicz