Weekend 14 –16 maja na długo pozostanie w pamięci trenerów, zawodników, kibiców i działaczy klubu UKS Gryf Gdów. To właśnie wtedy młodziczki – Milena Gaj i Izabela Perz zdobyły dwukrotnie złoty medal Mistrzostw Polski w tenisie stołowym. Pierwszy wywalczyły drużynowo, a drugi w grze podwójnej. W grze indywidualnej zajęły 5 miejsca (warto dodać, że obie przegrały tylko jednym setem, 3:2 – Milena z aktualną mistrzynią Polski, a Iza – z wicemistrzynią).
Przez trzy dni dziewczyny rozegrały po kilkanaście meczów, walcząc w konkurencjach: indywidualnej, drużynowej i deblu. – Iza przeszła przez turniej tylko z jedną porażką, Milena z dwoma. To naprawdę wielkie osiągnięcie przy takiej liczbie meczów – podkreślają trenerzy. – Ponadto dziewczyny często walczą z trenującymi dwa razy dziennie uczniami szkół sportowych. Marzymy, aby nasi zawodnicy też mieli taką możliwość. W czasie drużynówki to chyba finał był najcięższy i najbardziej stresujący, natomiast w deblu zdecydowanie ćwierćfinał, gdy przegrywałyśmy 2:1 – przyznaje Milena.
Tak to już jest na turniejach, że najlepsi grają najwięcej meczów i tym samym mają najmniej czasu na odpoczynek i regenerację między kolejnymi fazami turnieju. – Jestem z nich bardzo dumna, dziewczyny grały świetnie, ale wytrzymały też psychicznie, a tego najbardziej się obawiałam. Myślę, że praca z psychologiem sportowym zdaje egzamin. Nasi zawodnicy od niespełna roku mają konsultacje zarówno grupowe jak i indywidualne ze specjalistą, co procentuje. I tutaj składam ukłony w stronę rodziców, którzy finansują te nietanie zajęcia – mówi Paulina Krużel, trener dziewczyn. – Po cichu liczyłam na medal, dziewczyny bardzo ciężko pracowały, podejrzewałam, że będzie trudno, ale wiedziałyśmy, z kim będziemy grać. Starałam się przygotować nasze zawodniczki pod sposób gry konkretnych rywalek.
Dziewczyny nieśmiało przyznają, że też liczyły na medal w deblu. – Pani Paulina świetnie przygotowała nas do tych zawodów. Zwykle na treningach głównie ćwiczymy grę indywidualną, a ostatni miesiąc był podporządkowany właśnie grze w parze. Jesteśmy jej za to bardzo wdzięczne. Medale dedykujemy naszemu koledze z klubu, Maksowi, który wciąż przechodzi rehabilitację i walczy o powrót do zdrowia – mówi Milena.
– Chcemy zadedykować to zwycięstwo także naszym rodzicom. Gdyby nie oni, nie byłoby nas nie tylko na mistrzostwach, ale też na treningach. To oni codziennie przywożą nas do Gdowa, a trzy godziny później odbierają. W moim przypadku zajmuje im to codziennie 2 godziny. Bardzo doceniamy ich poświęcenie – dodaje Iza. – Ćwiczy z nami także nasz trener od przygotowania fizycznego – pan Dominik Grunwald, jemu również bardzo dziękujemy.
Czy młode sportsmenki znajdują czas na naukę? Muszą. Uczą się najczęściej między szkołą a treningami. Iza przyznaje, że z rówieśnikami widuje się rzadko, ale to nie oznacza, że nie ma kolegów i koleżanek. – W naszym klubie jest naprawdę rodzinna, fajna atmosfera. To tu mam wielu znajomych, z którymi utrzymuję kontakt także poza treningami. A w weekendy, kiedy jest trochę luźniej, lubię spędzać czas z moim psem. Szalejemy na całego.
– A ja w weekendy często widuję się z kuzynostwem, lubię też chodzić na spacery, kiedy mam wolną chwilę – dodaje Milena.
Zapytane o cele i marzenia mówią, że chciałby kolejny raz sięgnąć po tytuł Mistrza Polski, także indywidualnie. Udziału w Igrzyskach Olimpijskich, póki co nie postrzegają w kategoriach celów, a raczej marzeń.
– Droga na Igrzyska jest długa i niestety nie zależy tylko od samych zawodników, ale także od wielu ludzi i czynników wokół. Zaczynając od sponsorów, szefów gminy, powiatu, województwa, działaczy przez specjalistów, z którymi sportowcy pracują, aż do władz różnych związków sportowych – tłumaczy Daniel Bąk, prezes gdowskiego klubu. – To działa tak: im więcej wsparcia klub dostanie z zewnątrz, tym więcej może zaoferować zawodnikom. Nie jest tajemnicą, że wyjazdy na zawody, gdzie trzeba zapewnić ubezpieczenia, noclegi z wyżywieniem, transport są bardzo kosztowne. A oprócz tego musi się jeszcze inwestować w sprzęt, specjalistów, ubrania itp. Dlatego tak ważni są sponsorzy. Korzystając z okazji dziękuję wszystkim, którzy są z nami dotychczas, na czele z wójtem Zbigniewem Wojasem, firmami Dorbud, Mrówka Niepołomice, Modest, Krusz Bud, Trans Ziem, Nobilis. Pragnę też zaprosić do współpracy nowe firmy, które widzą potencjał w naszym klubie.
Klub istnieje od 4 lat, zwycięstwa dziewczyn na Mistrzostwach Polski to, jak dotąd, największy jego sukces. – Niewiarygodne, że w tak krótkim czasie udało się osiągnąć tak wiele – mówi pan Daniel. – To efekt ciężkiej pracy, nie tylko naszej, lecz przede wszystkim zawodników, ich chęci rozwoju, systematyczności, poświęcenia, ale i wsparcia ich rodziców. Myślę, że biorąc pod uwagę możliwości finansowe, to rozwijamy się naprawdę szybko.
– Poza tym dziewczyny miały świetny przykład; ich trener, prezes naszego klubu, także w tym roku, w marcu, sięgnął po tytuł Mistrza Polski w grze podwójnej. Przykład idzie z góry… – dodaje pani Paulina.
Iwona Warchał
Iza i Milena reprezentują młodziczki (12-13 lat)
Młodsi zawodnicy to: skrzaci (9 lat i młodsi) oraz żacy (9 – 11 lat)
Starsi zawodnicy to: kadeci (14-15 lat), juniorzy (16-18 lat) i młodzieżowcy (19-21 lat)
Milena Gaj i Iza Perz trenują tenis stołowy od siódmego roku życia, obecnie skończyły siódmą klasę, Milena w Niepołomicach, Iza w Koźmicach Wielkich. Z UKS Gryf Gdów związane są od dwóch lat. Milena Gaj jest wychowanką Pauliny Krużel, z którą współpracuje do dziś, Iza wcześniej trenowała pod okiem Agnieszki Piotrowskiej.
W gdowskiej hali spędzają po 3 godziny przez pięć dni w tygodniu, szlifując tenisową formę pod okiem Pauliny Krużel i Daniela Bąka.
Ostatnio do dorobku medalowego Mileny i Izy swoje trzy cenne krążki dorzuciła kadetka – Aleksandra Guzik, która w parze z Lilianą Przybył sięgnęła po Mistrzostwo Polski w grze podwójnej, w singlu zdobyła srebro, a w turnieju drużynowym razem z Aleksandrą Kuzio wywalczyła brązowy medal. Na medalowym koncie klubu odnotowano także wicemistrzostwo Polski żaka – Jakuba Tureckiego.
Daniel Bąk reprezentuje klub KS Global Pharma Orlicz 1924 Suchedniów.
W marcu br. wraz z Robertem Florasem zdobyli tytuł Mistrza Polski w grze podwójnej.
Także w licznym dorobku medalowym pana Daniela było to pierwsze złoto Mistrzostw Polski.