Sztandar to symbol, świętość

Od 8 listopada 2023 r. Szkoła Podstawowa im. Kornela Makuszyńskiego w Jaroszówce ma swój sztandar. Po poświęceniu przez księdza proboszcza Krzysztofa Kóskę w Parafii Matki Bożej Fatimskiej, trafił on najpierw w ręce przedstawicieli Rady Rodziców. Podczas uroczystości w szkole przekazano go na ręce dyrektor Katarzyny Nawrot, a ta wręczyła go szkolnemu pocztowi sztandarowemu. Uroczystość była okazją do podsumowania dotychczasowej działalności szkoły.

Osiem klas i pięcioro nauczycieli

– W Klęczanie była szkoła ośmioklasowa z klasami łączonymi wraz z oddziałami przedszkolnymi. Łącznie uczyło się tu około 100 dzieci z Klęczany, Jaroszówki, Wieńca (kl. V-VIII), a także z Wólki Zręczyckiej i części Kobylca. Toalety były na zewnątrz budynku, na technice chłopcy naprawiali zepsuty motorower, a dziewczynki uczyły się szyć – wspominają Maria i Michał Polkowie. W przynoszeniu wody ze studni pomagali uczniowie. Nauczyciele uczyli w jednej całkiem sporej sali lekcyjnej i drugiej mniejszej, ale także w dwóch salach zlokalizowanych w prywatnych domach, oddalonych od szkoły o 300 metrów. Nie było łatwo. – Słychać było odgłosy zwierząt gospodarskich, a w powietrzu unosił się zapach gotowanych przez gospodynie za ścianą obiadów – wspominają.

W takich warunkach uczył tu religii ksiądz Karol Wojtyła, pracując jako wikary niegowickiej parafii.

– Był bardzo lubiany wśród dzieci, przygotowywał je do Pierwszej Komunii Świętej, a podczas przerw grał z nimi w piłkę nożną – opowiada Urszula Zagól, właścicielka jednego z domów, w którym zorganizowano nauczanie.
We wsi, odciętej od reszty świata nie było nawet sklepu. Państwo Watołowie przyjechali tu „syreną” w poszukiwaniu pracy. Tu zamieszkali, tu uczyli niemal wszystkich przedmiotów. – Najmilej wspominam lekcje w przedszkolu, w zastępstwie chorej pani. Dzieci chciały, bym im zawsze coś opowiadał – mówi pan Zbigniew. Szkołę ukończyło wielu zdolnych uczniów, „kryształów” – jak nazywają ich państwo Watołowie, podkreślając, że udało się je oszlifować właśnie w tej małej wiejskiej szkole.

Do nowej szkoły przez las

Szkołę w Jaroszówce oddano do użytku w marcu 1970 roku, choć uczono tu już od 2 miesięcy. Dostała wtedy imię Aleksandra Zawadzkiego, oferując bardzo dobre warunki nauczania. Trzykilometrowa droga do niej z Wieńca wiodła przez las…
– Pamiętam, że na otwarcie wycięliśmy wtedy ze styropianu mnóstwo liter do dekoracji, a przed oficjalną uroczystością specjalna komisja przyjechała, by sprawdzić, z jakim programem wystąpią dzieci – wspomina Władysław Wnęk, ówczesny dyrektor szkoły. Nieśmiało dodaje, że w tamtych czasach nie uczył chyba tylko fizyki.
– Uczyłam wtedy 40 godzin tygodniowo. Jak na tamte czasy szkoła była bardzo dobrze wyposażona, był też „ogródek geograficzny”. Dzieci jakby ożyły w nowym budynku i wyniki nauczania też były lepsze – dodaje żona Danuta, co potwierdza były uczeń Józef Pilch. – Były pracownie biologiczne i chemiczne, boiska do gry. Dla nas, uczniów, którzy przyszli tu z Wieńca, to był duży szok.
W szkole panowała prawie rodzinna atmosfera, choć czasem doskwierały trudne warunki panujące na wsi. Nie było mostu w Marszowicach. Ówczesny sołtys Klęczany, pan Wojas przewoził więc dzieci przez Rabę łódką, a na rady pedagogiczne czy gminne konferencje w innych szkołach jeżdżono furmankami. Budynek był wykorzystywany nie tylko do nauki. – Były potańcówki, sylwester czy nocowanie harcerzy w namiotach w ramach wymiany. Ciepłej wody nie było – mówią państwo Watołowie. Wiele się działo. – Zapraszaliśmy na ogniska, nocki w namiotach, „korneliady” i konkursy piosenki turystycznej. Wydawaliśmy szkolną gazetkę, zapraszaliśmy do Szkolnego Klubu Sportowego. Plenery malarskie robiła pani Dorota Drozd – wylicza pani Elżbieta Średniawa, dyrektor szkoły w latach 1986 – 2022, podkreślając, że dyrektorowanie było kiedyś zdecydowanie łatwiejsze. – Było mniej dokumentacji, stąd wspólnie z nauczycielami mogliśmy poświęcić więcej uwagi dzieciom. Z czasem byliśmy jedną z pierwszych szkół w gminie, gdzie udało się doposażyć wszystkie sale w tablice interaktywne. Pozyskaliśmy też środki na wyposażenie pracowni komputerowej. Realizowaliśmy wiele projektów edukacyjnych kierowanych bezpośrednio do dzieci – mówiła dyrektor Średniawa w 2022 r., przechodząc na zasłużoną emeryturę. Przed nią dyrektorami szkoły byli kolejno Józef Wojdak i Stanisław Czubek.

Mimo bardzo dobrych warunków do nauki i odpoczynku, jakie oferował nowy budynek, górka obok szkoły była ulubionym miejscem zabaw. Zimą zjeżdżano tu na sankach.
Organizowano też wiele wycieczek, a kulig był niemal obowiązkowy. Kondycja uczniów przydawała się na zawodach sportowych, podczas których często zdobywali wysokie miejsca.
– Na zawody chodziliśmy pieszo 5 kilometrów do Zagórzan, na jedyne w okolicy boisko asfaltowe – podkreśla Elżbieta Średniawa. Wycieczkę Szkolnego Koła Turystycznego na Turbacz zapamiętała na długo. – Wyruszyliśmy spacerem z Rabki przy osiemnastu stopniach ciepła, a do Starych Wierchów dotarliśmy zupełnie nieprzygotowani na zimową aurę. W nocnym wejściu na szczyt pomogła nam pełnia księżyca – wspomina.
Zwieńczeniem rozpoczętej w roku 2019 rozbudowy szkoły jest sala gimnastyczna. Już niebawem dzieci będą więc mogły uczestniczyć w lekcjach wychowania fizycznego w nowym obiekcie połączonym ze szkołą łącznikiem. I to zapewne przyczyni się do jeszcze większych sukcesów sportowych. Choć tych, trzeba przyznać nigdy nie brakowało.

Między hymnem narodowym a przysięgą wojskową

Uroczystość nadania sztandaru z udziałem wójta Zbigniewa Wojasa, dyrektor Gdowskiego Centrum Obsługi Oświaty Julity Natkaniec, dyrektorów szkół, księży oraz zaproszonych gości była wielkim wydarzeniem dla całej szkolnej społeczności.
– Sztandar to symbol, świętość. Jego miejsce jest gdzieś między hymnem narodowym, a przysięgą wojskową – mówił w homilii ksiądz proboszcz Krzysztof Kóska, nawiązując do słów Prymasa Tysiąclecia. Nie zabrakło ciepłych wypowiedzi o szkole, a wspaniały występ nagrodzono gromkimi brawami. Wiele interesujących opowieści o historii placówki zgromadzeni mogli zobaczyć na filmie. Sztandar i historię jego powstania zaprezentowała pani Stanisława Turek, a nagrodę za narysowanie jego projektu otrzymała Gabriela Bujak. – Niech prowadzi was w lepsze czasy, niech będzie dla was zawsze symbolem godności i powinności uczniowskiej – życzyła Katarzyna Nawrot, dyrektor szkoły od 2022 roku. Uczniowie zaś ślubowali: „Przyjmując ten sztandar przyrzekamy otaczać go czcią i dbać o to, by właściwym postępowaniem i rzetelną nauką pracować na dobre imię szkoły, naszej miejscowości i naszej ojczyzny”.

Maria Jelonek – Bankowicz

Udostępnij: