Profesor Jan Włodek – człowiek renesansu

W niedalekim sąsiedztwie gminy Gdów leży Dąbrowica. W połowie XIX w. posiadaczami tamtejszych bardzo rozległych dóbr ziemskich i leśnych byli Włodkowie.

Stało się to za sprawą Romana Włodka (1819-1879), który ożenił się z Emilią Szuyską – dziedziczką Dąbrowicy. Roman Włodek był marszałkiem powiatu bocheńskiego i posłem Rady Państwa w Wiedniu. Wybudował on w Dąbrowicy murowany dwór, pośród ogromnego parku, którego granice wyznaczały kilkusetletnie dęby i tam się osiedlił.

W tejże rodzinie w roku 1885 urodził się Jan Zdzisław Włodek. Po zawarciu małżeństwa w 1912 r. z Zofią Gotz-Okocimską otrzymał on dobra należące do klucza Dąbrowica – m.in. Marszowice, Klęczanę i Niegowić, gdzie został pochowany pod rodzinną kaplicą grobową.

Podczas kariery naukowej związany był z Uniwersytetem Jagiellońskim. Początkowo jako doktor nauk rolniczych pracował w Stacji Doświadczalnej Studium Rolniczego w Mydlnikach. Zajmował się badaniami nad nawożeniem mineralnym pól. W okresie międzywojennym był wykładowcą w Katedrze Uprawy Roli i Roślin Studium Rolniczego był również jej kierownikiem, a także sprawował funkcję dziekana Wydziału Rolniczego UJ. Cały czas był czynnym naukowcem, z wykształcenia agrochemikiem gleb, lecz także fizjologiem, a posiłkował się wiedzą z zakresu geologii, botaniki i biochemii. Wykształcił wielu specjalistów z dziedziny uprawy roli, którzy zrobili kariery naukowe w kraju i za granicą. Był propagatorem szwajcarskiego modelu rolnictwa. Celem jego życia było wprowadzenie polskiego rolnictwa na drogę rozwoju, co mu się częściowo udało. Zwracał uwagę na kształcenie rolników. Dążył do wydźwignięcia polskiego rolnictwa z zacofania. Działał w Małopolskim Towarzystwie Rolniczym, a później w Izbach Rolniczych, gdzie był przewodniczącym ich krakowskiego oddziału. Jeszcze przed I wojną światową był red. naczelnym „Polskiego Przeglądu Rolniczego”. Pisał też felietony do różnych czasopism na tematy polityczne, gospodarcze i kulturalne. W swych pamiętnikach pozostawił zbiór młodzieńczych wierszy m.in. opiewających piękno dąbrowickich pól.

Szczególne miejsce w jego działalności naukowej zajmowała ekologia. Prowadził badania nad glebami Tatr. Kwestią szczególnie mu bliską była ochrona górskich łąk i pastwisk. To właśnie Tatry i ich roślinność uwiecznił na barwnych szklanych przeźroczach, które dziś, po ponad stu latach stały się ogólnodostępne. Postarała się o to Fundacja im. Zofii i Jana Włodków, założona w 2001 r., przez nieżyjących już dzisiaj potomków naukowca – prof. Zofię Albinę i prof. Jana Mariana Włodków herbu Sulima. Pierwszą część zbiorów oglądać można m.in. na stronie fundacji. Rośliny tatrzańskie, a także rosnące w krakowskim ogrodzie i cieplarni fotografowane były przy użyciu różnych filtrów – autor szukał najlepszej technicznie wersji.

– Fundacja przystąpiła do programu „Kultura cyfrowa 2020” i w ramach wsparcia finansowego ze strony ministra kultury i dziedzictwa narodowego otrzymała grant na zadanie konserwacji, digitalizacji i rozpowszechnianie autochromów Jana Zdzisława Włodka – mówi dr Agata Wolska, wiceprezes zarządu, prezentując w filmie „Barwy natury. Autochromy Jana Zdzisława Włodka” prace nad przywróceniem świetności i udostępnieniem kolekcji.

243 autorskie autochromy to najprawdopodobniej największy zachowany w Polsce zbiór fotografii wykonanych w tej technice. Rolę kolorowego filtra spełniały w niej mikroskopijne ziarna skrobi zabarwione na kolor czerwony, niebieski i żółty. Były one pod ciśnieniem wprasowane w zahartowaną płytkę szklaną, szczeliny między ziarnami pokrywano sadzą uniemożliwiającą rozpraszanie światła. Na tak przygotowaną warstwę nałożona była światłoczuła emulsja. Podczas wykonywania fotografii światło przechodziło przez skrobię i uczulało materiał fotograficzny. Po wywołaniu zdjęcia uzyskiwany był pozytyw, po podświetleniu go ukazywały się kolory.

Poza działalnością naukową prof. Jan Włodek był podporucznikiem piechoty Wojska Polskiego, a płk. Władysław Sikorski powierzył mu funkcję komendanta oddziału automobilowego. W lipcu 1929 r. towarzyszył prezydentowi Ignacemu Mościckiemu podczas objazdu wsi i miasteczek Małopolski. Na zakończenie objazdu prezydent odwiedził Okocim, na zaproszenie teścia Jana Zdzisława Włodka.

6 listopada 1939 r. prof. Jan Włodek został aresztowany wraz z innymi pracownikami naukowymi UJ przez policję niemiecką w słynnej, podstępnej akcji, mającej na celu zagładę inteligencji polskiej. Jan Włodek zmarł 19 lutego 1940 r., 10 dni po powrocie z obozu koncentracyjnego Oranienburg-Sachsenhausen pod Berlinem, gdzie był torturowany. Pochowany został w Niegowici.

W 1945 r. przedstawiciele MO i UB przybyli do Dąbrowicy z zamiarem aresztowania prof. Włodka jako posiadacza ziemskiego, który nie żył już od 5 lat. Wdowa z dziećmi przebywała wówczas w Krakowie, więc w zamian został aresztowany zarządca Ignacy Drzewiecki z rodziną. Po rezygnacji z praw do majątku dąbrowickiego, uwolniono ich.

Od 1947 r. w dąbrowickiej posiadłości działała szkoła rolnicza. W 1993 r. nadano jej imię prof. Jana Włodka oraz ufundowano jego pomnik i tablicę pamiątkową. W ten sposób symbolicznie profesor powrócił na swoją ziemię.

W 1989 r. Rada Państwa PRL na wniosek UJ odznaczyła pośmiertnie prof. Jana Włodka Krzyżem Oświęcimskim.

W roku 2016, w sąsiadującym z Dąbrowicą Wieńcu, jednej z ulic nadano imię prof. Włodka. W uroczystości uczestniczyła m.in. córka profesora Zofia Włodek (na zdjęciu).

Oprac. Teresa Kaczmarczyk na podstawie książki
Jana Mariana Włodka p.t. „Jan Włodek legionista, dyplomata, uczony”, B.R.S.

Udostępnij: